Rezurekcja epickiego PBF jakim był Bleach Revolution
Patariko spojrzał na niego spode łba.
-Szczerze? MAM TO GŁĘBOKO W DUPIE!
Krzyknął, a Shinigami został dość znacznie pchniętu do przodu przez cząsteczki reiatsu. Patariko znowu podniósł katany siłą woli i ruszył na przeciwnika atakując go wszystkimi katanami, jego ataki były przyjmowane na tarczę reiatsu której wytrzymałość była ogromna. Atakował raz hakiem raz kataną którą owijało reiatsu, niezauważalnie zaczepił igłę z reiatsu na ubraniu Shinigamiego po czym dalej atakował dla niepoznaki.
Reiatsu: 16110+400+100-50=16560-300=16260
Siła: 41+1=42+25%-10%=52
Wytrzymałość: 52-10%=46
Szybkość: 40+25%=50
Zręczność: 40+25%+25%=62
Wytrzymałość tarczy: 207 (o tyle też słabną ataki które się przebiją)
Wytrzymałość stali: 69
Siła reiatsu: 78
Offline
Zaskoczony Shinigami wyciągnął katanę i zaczął się bronić, chociaż trochę nieudolnie. Otrzymał już łącznie 3 słabe ciosy, jednak dowodziło to jego nieudolności. Był to ewidentnie typek pokładający całą swoją moc w mieczu, a podczas Bankai nie mógł go używać wewnątrz mgły. Igła zaczepiona, a dyszący powoli ze zmęczenia Shinigami coraz powolniej odbija ataki. Aż nie chce się wierzyć, że taki złamas opanował Bankai.
Offline
Patariko odskoczył tylko do tyłu po czym spojrzał na Shininigami.
-Popełniłeś wielki błąd niedoceniając swojego przeciwnika przez co przegrałeś. Jam jest Patariko, ten który posiadł tajemnicę mocy! Poznaj co to znaczy prawdziwa siła.
Kiedy skończył mówić wystawił otwartą dłoń przed siebie, kiedy ją zacisnął spowodował ogromny wybuch właśnie tej małej igły. Fala reiatsu o ogromnej sile równała z ziemią praktycznie wszystko co napotkała, na ziemi nie było już śniegu. Patariko stał mimo to w miejscu, a wybuch reiatsu go ominął.
-Żegnaj.
Reiatsu: 16260+500-50-2000=14710
Siła: 42+25%-10%=52
Wytrzymałość: 52-10=42-10%=37
Szybkość: 40+25%=50
Zręczność: 40-10=30+25%+25%=46
Wytrzymałość tarczy: 111 (o tyle też słabną ataki które się przebiją)
Wytrzymałość stali: 55
Siła reiatsu: 78
Siła wybuchu reiatsu: 312
Offline
W epicentrum wybuchu stał Shinigami.
-Ja nie doceniłem przeciwnika? JA ?! Gdyby jakimś cudem Ci się udało, gdybyś mnie zabił, zginął byś tu, bo świat ten by się rozpadł! Na Twoje szczęście nie jestem aż tak sła... - po czym padł na ziemię nieprzytomny. Nagle przez cały dziwny świat przeszedł głęboki, niski basowy pomruk, a góry jakby zaczęły się kruszyć. Za sobą jednak dostrzegłeś resztkę mgły, może uda Ci się dobiec zanim umrzesz w tym niszczącym się świecie.
Offline
Patariko natychmiast dezaktywował tarczę, rzucił się do mgły używając Bringer Light. Miał nadzieję, że się uda. W ostatniej chwili złapał hakiem ciało Shinigamiego i pociągnął je ze sobą.
(Może ucieknę, głupie ścierwo)
Pomyślał chłopak celując we mgłę.
Reiatsu: 14710+400+100-25-45=15140
Siła: 42+25%-10%=52
Wytrzymałość: 42-10%=37
Szybkość: 40+4=4425%=55
Zręczność: 30+25%+25%=46
Wytrzymałość stali: 55
Siła reiatsu: 78
Szybkość Bringera: 110
Offline
W ostatniej chwili się udało, jednak tylko Tobie. Shinigami został po drugiej stronie mgły. Ledwo żywy się wytaczasz i patrzysz jak mgła powoli się rozwiewa. Nie dowiedziałeś się, kim był Shinigami Egzekutor. Nie dowiedziałeś się, czemu zabijał Fullbringrów. Nie dowiedziałeś się też kto mu to zlecił. Ale za to zabiłeś Shinigami na poziomie Bankai
+500 exp 10 PN i złota ( Biegły wojownik)
Offline
Patariko splunął na ziemię i znowu wszedł do magazynu, w samych drzwiach zdemontował pułapkę która nie została użyta. Wszedł na chwilę w mrok szukając pewnych składników zielarskich.
(Muszą tu być, to podobno jedyne miejsce.)
Myślał... Co do walki to nie obchodziło go kto nasłał shinigamiego. Po jakimś czasie wyszedł i wrócił do domu.
zt
Offline
Dante przyszedł d opuszczonej zbrojowni w nadziei że miejscowe legendy okażą się prawdziwe. Chodzi tu o ducha grasującego podobnie w tych ruinach. Szczerze Dante nie wierzył w miejscowe przesądy ale jego sakiewka robiła się już strasznie lekka a pokonanie demona nawet słabego może sprawić że kościół znów dofinansuje jego usługi. Warto próbować.
-Jestem Dante, Łowca Demonów. Jeśli jest tu kto niech wyjdzie bo jest zimno, ciemno i do domu daleko... No dalej nie chce mi się bawić w ciuciubabkę z jakimiś duchami...
Mimo iż to był czysta prowokacja Dante odruchowo jedną ręką powędrował na rączkę pistoletu. Czekał na jakiś ruch ze strony domniemanego ducha.
Offline
- Jestem tutaj. Chcesz mnie zabić prawda? - Z ciemności wyłonił się chłopiec na wózku inwalidzkim. Nie miał włosów, miał bardzo bladą skórę i dobrze widoczne, fioletowe żyły. - Pani Smith, przyszedł po nas. - Za chłopcem stanęła starsza kobieta w stroju pielęgniarki, jej wyraz twarzy był smutny i pełen cierpienia. W jej klatce piersiowej tkwił łańcuch.
Offline
Dante zdziwił się nieco jednak nie spuszczał dłoni z pistoletu i oczu z nowych ludzi.
Jedno z nich to na pewno dusza... Chociaż może być też lalką Opętanych. Ten dzieciak coś mi nie pasuje...
Postanowił jednak dowiedzieć się czegoś więcej. Jak wcześniej wspominałem nie jest mordercą.
-Niekoniecznie. Najpierw powiedz coś ty za jeden, mały i ta... -Dane obejrzał sobie dziewczynę od góry do dołu. -...Niezwykle czarująca młoda dama za tobą.
Dante jedną rękę położył na szyi jakby lekko speszony jednak miało to na celu jedynie szybkie sięgnięcie po miecz w razie zagrożenia.
Ostatnio edytowany przez Dante (2013-01-06 20:30:01)
Offline
- Jestem August, a to jest pani Smith, moja opiekunka. - Powiedział chłopiec.
- Dbam o to by August był zdrowy, on bardzo łatwo łapie choroby... przepraszam rozgadałam się. - Kobieta przesunęła się naprzód, stała tak jakby miała zamiar bronić młodzieńca przed Dante. Im bliżej wyjścia podchodziła tym starsza się wydawała.
Ostatnio edytowany przez Hayate Nizashi (2013-01-06 20:50:36)
Offline
Zjawisko było interesujące. Niby żadnej energii wokół ale jednak Dante przeczuwał, że coś jest nie tak. Taki instynkt chyba.
-A co dokładnie sie z nim dzieje? -zapytał.
Dante podejrzewał, że to mogą być objawy przechodzenia w pustego bo nie widział już łańcucha duszy chłopca.
-Pluje białą substancją? Wymiotuje nią? Ma bóle głowy tak straszne, że krzyczy?
Offline
- Nie, zazwyczaj ma gorączkę, zimne poty, kaszel albo katar. Ale te objawy które podałeś, co to za straszna choroba?- Kiedy kobieta mówiła o chłopcu słychać było troskę w jej głosie. Dzieciak złapał ją za rękę i pociągnął do tyłu, by stała obok niego, a nie przed nim.
- Nie musisz między nami stać, jeśli będzie chciał to i tak zabije nas obydwoje... - Powiedział, po czym zakasłał parę razy.
Offline
Dante nie wiedział co o tym myśleć. Jeśli szybko czegoś nie zrobi ta opiekunka zmieni się w Hollowa i pewnie zabije tego dzieciaka. Jednak coś mu tu wyraźnie nie grało.
-Jeśli zabiję niewinnych ludzi Kościół raczej już nigdy nie da mi dofinansowania by spłacić moje długi... Z resztą... Jedno z was już nie żyje, Pani Smith.
Wolał uświadomić kobiecie, że jest już martwa bo być może nie zdawała sobie z tego sprawy. Chłopak... Nie widać łańcucha, nie czuć Energii, nie wiadomo czy to w ogóle żywa osoba. Dante miał doświadczenie ale w tępieniu demonów a nie odkrywaniu ich typu... Od tego był Vergil.
Że też mu się wschodu zachciało! Już ja drania ustawię...
-Ale mam jedno pytanie: Czy ty też masz taki łańcuch jak pani Smith?
Offline
- Wiem że jestem martwa, dobrze pamiętam dzień naszej śmierci. Wracaliśmy z rehabilitacji i napadli nas bandyci. - Kobieta posmutniała, najwyraźniej wspominanie przeszłości bardzo ją zabolało.
- Ja nie mam tego łańcucha, kiedy zginąłem już go nie miałem. Zawsze mnie to zastanawiało, czemu ja go nie mam, a pani Smith ma. - Chłopiec spojrzał w oczy Dante, jego wzrok był dziwnie spokojny jak na kogoś kto mówił o śmierci.
Ostatnio edytowany przez Hayate Nizashi (2013-01-08 13:19:54)
Offline